Długi czas myślałam, że Ludzie robią mi wielką przysługę wchodząc ze mną w relację, odzywając się do mnie, spędzając ze mną czas.
To było jeszcze gdy myślałam o sobie jako o nikim wartościowym, jako kimś, kto musi żebrać o miłość, jako kimś, kto nie zasługuje na miłość.
W ostatnich latach uczę się, że nie muszę być w relacjach, które mi nie służą, które mnie nie prowadzą do czegoś dobrego albo w takich, gdzie jestem nieważna… Nie jest łatwe rezygnowanie z takich relacji, ponieważ włącza mi się mój nieodłączny towarzysz życia – poczucie winy, ale widzę jak bardzo mi służy odchodzenie od tego co mi nie służy i kierowanie swojej uwagi ku Ludziom, którym autentycznie na mnie zależy…